Niedawno publikowałem test gimbala Removu S1, który zrealizowaliśmy w jednym z pierwszych odcinków KRĘCI SIĘ. Dziś przyszła pora na jego głównego konkurenta, czyli FeiyuTech G5 – urządzenie, które trafiło do sprzedaży mniej więcej w tym samym czasie. Jeśli szukacie bardziej budżetowego rozwiązania to na pewno warto zapoznać się z tym co oferuje ten niewielki, trzyosiowy gimbal z uchwytem.

Zacznijmy od krótkiego unboxingu w którym dokładnie przyjrzeliśmy się zawartości pudełka z gimbalem FeiyuTech G5:

W skład zestawu wchodzą:

  • Gimbal G5
  • Akumulator ICR 22650
  • Kabel USB – micro USB
  • Kabel micro USB – mini USB – kamerę możemy zasilać bezpośrednio z gimbala – działa on wówczas jako powerbank. Biorąc pod uwagę to jak szybko potrafi rozładować się GoPro, takie rozwiązanie to naprawdę trafiony pomysł.
  • Neoprenowe etui – gimbal schowamy w pokrowcu wykonanym z pianki i zamykanym na dwa suwaki. Jest też szlufka pozwalająca przypiąć etui np. do plecaka.
  • Dodatkowy ciężarek – po wyjęciu z pudełka, na gimbalu zainstalowany jest jeden obciążnik. Dodatkowy ciężarek  instalujemy w przypadku pracy z kamerą GoPro 5. Robi się to w bardzo prosty sposób, bez konieczności wykorzystywania jakichkolwiek kluczy czy śrubokrętów.
  • Śruby – dołączono je do zestawu na wypadek montażu dodatkowych akcesoriów do tylnej części kamery GoPro. Bardzo dobrze, że producent zadbał o ten element ponieważ nie ogranicza nas to jeśli chcemy skorzystać z mikrofonu na bluetooth lub dodatkowej baterii.

FeiyuTech G5: test gimbala | TRYBY PRACY

FeiyuTech G5 jest lekki i poręczny. Obudowa urządzenia, z racji na metalowe wykończenia, prezentuje się bardzo solidnie. Gumowe pokrycie rączki zapewni bezpieczny chwyt i zapobiegnie wyślizgnięciu się urządzenia z dłoni. Taka konstrukcja to idealne rozwiązanie dla tych, którzy potrzebują stabilizacji obrazu np. w trakcie wakacyjnych wyjazdów, gdzie małe i poręczne gadżety sprawdzają się najlepiej.

Na obudowie zabrakło niestety ekranu, który informowałby nas o aktywnym trybie pracy urządzenia. Zamiast tego, G5 komunikuje się z nami za pomocą diody. Jedno mrugnięcie niebieskim światłem oznacza tryb panoramowania. Dwa takie mrugnięcia to tryb follow, gdzie kamera podąża za ruchami kamery. Ciągłe niebieskie światło oznacza tryb lock, gdzie oko kamery skupia się na jednym miejscu i niezależnie od naszych ruchów stabilizator trzyma się celu. Jeśli dioda miga trzy razy na niebiesko oznacza to, że urządzenie znajduje się w trybie standby. Dzięki niemu, silniczki nie pracują, przez co bateria nie jest mocno eksploatowana. Wystarczy jednak kliknąć jeden przycisk, żeby stabilizator ponownie się aktywował. Jeśli dioda zmieni kolor na czerwony i mrugnie do nas trzy razy oznacza to, że pora naładować baterię. Komunikacja za pomocą ledów ma ten minus, że musi minąć trochę czasu, zanim nauczymy się wszystkich sekwencji mrugnięć na pamięć. Do tego czasu, będziemy musieli albo nosić ze sobą ściągę albo działać „na czuja”.

FeiyuTech G5: test gimbala | OBSŁUGA

Pod diodą znajduje się joystick, który pozwala manualnie sterować kamerą. Zaprojektowano go w taki sposób, że nawet w rękawiczkach na stoku, bez problemu poradzimy sobie z jego obsługą, co na pewno jest dużym plusem tego gimbala. Niżej znajduje się przycisk pozwalający zmieniać tryby pracy urządzenia. Oto jak możemy go wykorzystać:

  • Pojedyncze kliknięcie przycisku włącza na zmianę panoramowanie lub tryb lock.
  • Podwójne kliknięcie to albo tryb panoramowania albo tryb follow w którym kamera płynnie podąża za naszymi ruchami w lewo i w prawo a także w górę i w dół.
  • Klikając przycisk trzy razy odwracamy kamerę o 180 stopni w pozycji horyzontalnej. Jest to tzw. tryb selfie.
  • Cztery kliknięcia resetują ustawienia. Jest to bardzo przydatne kiedy kamera nieco się pogubi i potrzebujemy szybko przywrócić ją do początkowego ustawienia. Dzięki tej funkcji, w razie jakichkolwiek komplikacji zaoszczędzimy czas potrzebny na ponowne uruchamianie gimbala.
  • Długie przytrzymanie przycisku funkcyjnego aktywuje tryb standby. Klikamy i trzymamy do momentu aż dioda zacznie mrugać. Jeśli przytrzymamy jeszcze dłużej i dioda zapali się ciągłym światłem po puszczeniu przycisku urządzenie po prostu się wyłączy.

System mrugnięć i kliknięć nie jest najwygodniejszym rozwiązaniem i na pewno lepiej sprawdziłby się tutaj ekran. W praktyce okazało się, że nie jest tak źle. Jedyne gesty jakich potrzebujemy to pojedyncze lub podwójne kliknięcia.

Na obudowie G5 znajduje się jeszcze jeden zmyślny przycisk. Jego przytrzymanie przenosi nas do trybu selfie. Sprawdzi się to przede wszystkim podczas nagrywania vlogów gdzie najpierw prezentujemy naszym widzom jakieś miejsce a później chcemy skomentować wszystko pokazując naszą twarz.

FeiyuTech G5: Test gimbala | FUNKCJONALNOŚĆ

Gimbal FeiyuTech G5 jest odporny na zachlapania. Problem polega jednak na tym, że starsze kamery instalujemy na nim bez obudowy, która chroni urządzenie przed wodą. Posiadacze GoPro od modelu 5 w górę nie muszą się o to martwić. Warto jednak pamietać o tym, że odporność na zachlapania nie jest tożsama z wodoodpornością dlatego filmowanie z tym gimbalem w basenie (nawet z GoPro5), raczej odpada.

Mimo że do gimbala nie jest dołączony żaden pilot, urządzeniem możemy sterować za pomocą smartfona. Kiedy nagrywaliśmy test gimbala na kanał KRĘCI SIĘ aplikacja FeiyuON nie była jeszcze zbyt dobrze zoptymalizowana. Na szczęście przez kolejne miesiące sytuacja znacznie się poprawiła. Po tym jak wybierzemy już model naszego gimbala, aplikacja sama znajdzie uruchomione urządzenie znajdujące się w pobliżu i połączy się przez Bluetooth. Łączność nie wymaga podawania żadnych haseł. Aplikacja oferuje dostęp do wszystkich funkcji, które możemy kontrolować za pomocą przycisków na obudowie stabilizatora. Mamy nawet dotykowy joystick, który pozwala sterować urządzeniem. W ustawieniach znajdziemy również zaawansowane opcje kalibracji G5. Jeśli gdzieś przekombinujemy, możemy je zawsze zresetować.

Czas pracy na jednym ładowaniu:

Jedna bateria o pojemności 3 tysięcy mAh pozwala na 8 godzin pracy z gimbalem!

Testy w terenie:

Cały tekst, który teraz czytasz to uzupełnienie recenzji w formie video, która jakiś czas temu pojawiła się na kanale KRĘCI SIĘ. Zachęcam do zapoznania się z całym materiałem, który znajdziesz poniżej.

Jak FeiyuTech G5 sprawdził się w praktyce?

Filmowanie w ruchu

Pierwszy test przeprowadziliśmy na torze saneczkowym, który znajduje się w Łodzi, na Rudzkiej Górze. Każdy zjazd to 580 metrów i nieco ponad minuta filmowania w ruchu. Na rozgrzewkę, taka próba wydawała się być odpowiednia.

Filmowanie w ruchu wypadło bardzo dobrze co widać na zarejestrowanych ujęciach. Na każdym zakręcie obraz płynnie przesuwa się w płaszczyźnie poziomej gdzie gimbal sprawnie radzi sobie ze wstrząsami i dynamiczną zmianą kierunków. Na podzielonym ekranie najlepiej widać jak bardzo trzęsie się obraz zarejestrowany z samej tylko kamery przymocowanej do krótkiego kijka selfie. Bez gimbala tracimy również płynność ruchów w momencie odwracania GoPro w innym kierunku.

Zakres ruchów

Po teście na torze przyszła pora na sprawdzenie zakresu ruchów. Ponieważ w dolnej części urządzenia znajduje się gwintowany otwór, bez problemu mogliśmy zainstalować gimbal na statywie filmowym. Urządzenie ma nieograniczony zakres ruchów w płaszczyźnie poziomej, przez co idealnie sprawdzi się do panoramowania w 360 stopniach. Jeśli dobrze się przyjrzeć, płynność ruchu może wydać się odrobinę rwana. To jednak kwestia kalibracji silniczków, które możemy skorygować z poziomu aplikacji. Jeśli chodzi o zakres ruchów w pionie wynosi on 310 stopni. Na szczęście, w przypadku filmowania w osi pionowej, pełne 360 stopni raczej nie będzie nam potrzebne.

FeiyuTech G5: Test gimbala | PODSUMOWANIE

PLUSY:

  • Długa żywotność baterii
  • Możliwość doładowania GoPro z poziomu gimbala
  • Dynamiczne reakcje na ruchy
  • 360-stopniowy zakres ruchów przy panoramowaniu
  • Możliwość dokładniejszej kalibracji z poziomu aplikacji FeiyuON

MINUSY:

  • Brak możliwości zainstalowania GoPro 4 generacji w wodoodpornej obudowie
  • Możliwa konieczność korekcji kalibracji z poziomu aplikacji

Jeśli chodzi o plusy i minusy, chyba wszystko jest jasne. Kalibracja z poziomu smartfona ma swoje dobre i złe strony. Dla tych, którzy lubią się pobawić, taka funkcja na pewno rozszerza możliwości urządzenia. Jeśli chcielibyście, żeby wszystko było gotowe od razu po wyjęciu gimbala z pudełka, kalibrowanie może okazać się nieco uciążliwe. Jeśli planujecie w przyszłości korzystać z gimbali do lustrzanek będziecie mieli okazję zahartować się w boju. Kiedy używamy stabilizatora z różnymi aparatami i obiektywami,  urządzenie wymaga precyzyjnej kalibracji i odpowiedniego ustawienia. Instalując kamerę GoPro w gimbalu FeiyuTech G5 będziecie mieli przedsmak tego co czeka was przy okazji pracy z bardziej profesjonalnym sprzętem.

Raz jeszcze zachęcam do zapoznania się z linkowanym wcześniej materiałem wideo, który na pewno pomoże podjąć decyzję o ewentualnym zakupie gimbala FeiyuTech G5.

Jeśli tekst okazał się przydatny, będę wdzięczny za podanie go dalej.