Mam nadzieję, że nie skazaliście mnie jeszcze na wieczne zapomnienie za niemal miesięczną nieobecność. Najpierw były wakacje a później nadganianie pracy i jakoś tak wyszło, że nie było nawet kiedy napisać o tym jak było w we Francji. Dzisiaj wracam z mocno obrazkowym wpisem, a jednocześnie pierwszą częścią cyklu o Paryżu.
Paryskie wspominki, zacznę od tego, czego na pewno nie zobaczycie w Luwrze, Versalu czy Musse d’Orsay. Jest niewielka szansa załapania się na podobną sztukę w Centre Pompidou ale o muzeum sztuki nowoczesnej pozwolę sobie napisać innym razem. Dzisiaj chciałem podzielić się z wami tym co udało mi się uchwycić okiem obiektywu podczas naszych pieszych maratonów od jednego końca Paryża do drugiego. Nie wiem dlaczego, moje wyobrażenie o street-arcie w Paryżu było pełne wielkoformatowych oczekiwań. W prawdzie jedynym dużym dziełem, które kojarzyłem był wielki mural na 93 rue Jeanne-d’Arc popełniony przez Sheparda Faireya, jednak wciąż miałem nadzieję na mocno zamalowane dworce, pociągi i bloki. Nie mam pojęcia skąd wzięło się moje przeświadczenie o mocnej scenie graffiti we Francji. Być może ujęcia z Kontrolerów pomieszały mi się z filmami dokumentalnymi o bombieniu pociągów. Serio. Nie wiem. Jedno jest pewne. Paryż prawie w ogóle nie jest pomalowany jeśli chodzi o typowe graffiti.
Moja znajomość francuskiej sceny street-art ogranicza się właściwie do Invadera, którego szersza publiczność mogła poznać w filmie Banksy’ego pt. Exit Through the Gift Shop oraz Noe Two, którego charakterystyczny styl plam tworzących obrazy jest rozpoznawalny na całym świecie. Jak się okazało, właśnie w takim, nieco bardziej minimalistycznym stylu, utrzymana była większość prac, które udało mi się odnaleźć podczas pieszego przemierzania Paryża. Nie wiem czy nieinwazyjne mozaiki, wlepki, plakaty lub małe szablony są traktowane bardziej ulgowo przez francuską policję ale w centrum miasta naprawdę trudno było uświadczyć klasyczne graffiti. Cóż, mandat za pozostawiony bez opieki bagaż na lotnisku wynosi 750 euro. Nie chcę w takim razie wiedzieć, jaka kara grozi urwisom przyłapanym z puszką farby na gorącym uczynku. Pozwólcie, że w dalszej części wpisu głos zabierze obraz a ja uzupełnię go tylko w niektórych miejscach, krótkim komentarzem.
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że prace, powyżej stworzył przytoczony we wstępie Invader bo właśnie w takim stylu, artysta tworzy od początku lat 90. Nie zapisałem gdzie zostały wykonane poszczególne zdjęcia więc nie pomogę niestety jeśli ktoś chciałby odnaleźć coś szczególnego. Ostatnie z powyższych było robione tuż przed wejściem na cmentarz Pere-Lachaise gdzie leżą Jim Morrison, Fryderyk Chopin lub Oscar Wilde. Bramę do nekropolii widać nawet na zdjęciu. Oczywiście mozaika Space Invaders jak najbardziej w cmentarnym stylu.
Instalacja bardzo w stylu Banksy’ego umieszczona została na terenie Panteonu. Jeśli dobrze pamiętam, postać zwrócona była twarzą w stronę Sorbony. Cokolwiek miało to symbolizować, zakapturzony manekin wygląda w tym miejscu naprawdę upiornie.
Jak widać, w Paryżu nic się nie marnuje. Ze starych drewnianych mebli, okien i drzwi stworzono nietypową instalację, która umieszczona jest na ścieżce, prowadzącej do mostu Aleksandra.
A murale powstają tu na chodniku…
Plakaty i wielkoformatowe wlepy można spotkać w Paryżu znacznie częściej niż graffiti. Tak prezentuje się „galeria” utworzona wzdłuż schodów prowadzących na Montmartre.
Tańcząca Pani i wizerunek Kate Moss pojawiały się na murach nader często.
Liczba plakatów albo szablonów umieszczonych najpierw na papierze, a dopiero później na murach dość jednoznacznie wskazuje moim zdaniem na wysokość mandatów za wandalizm.
Kilka śladów farby na ścianach, jednak udało się znaleźć.
Był też pan, któremu za płótno posłużyły stare winyle.
…oraz plastikowe myszy przyklejane w najróżniejszych zakamarkach.
… a na koniec trochę polskiego cebulactwa, prosto z Wieży Eiffla. Niech się wstydzą w internecie. A co.
***
W ciągu najbliższych dni spodziewajcie się jeszcze większej dawki Paryża. Stay tuned.
Jakby co to te przyciski podają dalej:
*a jak korzystasz z AdBlocka to w ogóle ich nie widzisz