NEGATYW - OKŁADKA ALBINOS

Teledysk do utworu „Dziewczyny, nie palcie marihuany”, który hula po YouTube ze starym, niebiesko-żółtym logo VIVA w prawym górnym rogu, to mocny dowód dla potomnych, że kiedyś istniało coś takiego jak telewizja muzyczna i że VIVA była jedną z nich. Najpierw niemiecka, później polska, a jeszcze później bez znaczenia jaka, bo ekran opanowały programy, które z muzyką miały niewiele wspólnego i muzyka, od której do tej pory robi mi się smutno (na siłowni i pewnej sieci pizzerii wciąż co jakiś czas mam okazję upewnić się, że na VIVIE bez zmian). Wspominam o tym dlatego, że zespół Negatyw poznałem właśnie dzięki wieczornym seansom rzeczonego programu, który w pierwszej dekadzie XXI wieku miał jeszcze przewagę nad internetem, jeśli chodzi o rozpowszechnianie nowej, polskiej muzyki. O zmianach, jakie zaszły na rynku muzycznym przez ostatnie dziesięć lat, nowej płycie i podróży do Chin opowiedział mi niedawno Mietall Waluś, wokalista zespołu Negatyw.

Jak było w Chinach? Żyjesz jeszcze tym wyjazdem czy od razu po powrocie pochłonęło was nagrywanie nowego materiału?

mietalW Chinach było zajebiście, byliśmy tam równy miesiąc, zagraliśmy 9 koncertów i zrobiliśmy na miejscu ponad 8 tyś. km. Jesteśmy na etapie kończenia materiału filmowego który niebawem się ukaże, i myślę, że wspomnienia wrócą bardzo mocno.

Skąd w ogóle pomysł na trasę koncertową w Azji? Mieliście sponsorów? Dostaliście zaproszenie? A może to własna inwestycja?

Nasz znajomy który był tam wielokrotnie przedstawił nam tour managera który zorganizował nam na miejscu trasę. Było to duże przedsięwzięcie i było bardzo kosztowne. Byliśmy tam w 9 osób i włożyliśmy w to wiele pracy. Nasz manager Marcel Sobota wszystko na bieżąco przygotowywał i był w stałym kontakcie z organizatorami tej trasy.

konkurs

Jak odebrała was chińska publiczność?

Ludzie którzy przychodzili na nasze koncerty byli bardzo ciekawi jak gramy i jak wyglądamy na żywo. Byliśmy w takich miejscach gdzie bardzo rzadko spotyka się „białych” ludzi, były zdjęcia, autografy, niesamowita przygoda.

A jak wrażenia, jeśli chodzi o chińskich fanów?

Ja bym nie nazywał ludzi którzy przychodzili na nasze koncerty naszymi fanami. Mimo to, że na Chińskim odpowiedniku YouTube kilka naszych teledysków się ukazało, to ludzie na koncert przyszli z ciekawości.

Możesz zdradzić, kiedy i gdzie będzie można obejrzeć materiał z trasy?

Tak jak wspominałem wcześniej, jesteśmy na etapie kończenia tego materiału i prowadzimy rozmowy w jakim czasie i gdzie odbędzie się emisja tego filmu.

NEGATYW - ALBINOS (PROMO)

Nie wiem, czy miałeś czas, żeby analizować realia chińskiego rynku muzycznego, ale na pewno możesz powiedzieć co nieco o tym, jak radzą sobie zespoły grające szeroko pojętą muzykę alternatywną.

Oczywiście interesowałem się tym, ale w Chinach przemysł fonograficzny nie istnieje. Nie możesz wejść do sklepu i kupić sobie płytę artysty którego lubisz, tam nawet nie odbywają się duże festiwale i duże koncerty na którym goszczą zagraniczne gwiazdy. Władze na to nie pozwalają.

Mieliście przyjemność poznać chińskich muzyków w klubach, gdzie graliście? Jestem ciekaw, jak w tak wielkim kraju wyglądają możliwości wybicia się, trafienia do mediów czy odnalezienia większego grona odbiorców ich muzyki.

W Chengdu zagrał przed nami lokalny chiński zespół. Niestety nie rozmawiali po angielsku, i komunikacja z nimi była utrudniona. Ten kraj ma niesamowicie wielkie możliwości, mieszka tam ponad miliard trzysta ludzi, więc to jest kwestia czasu aby zespoły z całego świata zaczęły tam grać. Jak w każdym kraju, każdy ma swoją gwiazdę i myślę, że wiele zespołów tam osiągnęło wielki sukces.

jaktugracJest szansa na to, że wrócicie tam z nowym materiałem?

Chcielibyśmy jeszcze kiedyś tam polecieć, bo zobaczyliśmy tam piękne miejsca, i w jakimś stopniu tęsknimy. Może nam się uda polecieć na 2-3 koncerty pod koniec roku, nasz manager prowadzi rozmowy w tej sprawie.

5

Jeśli internet mnie nie oszukał, to właściwie przy każdej płycie pracowaliście z innym producentem. Cały czas szukacie tej jedynej odpowiedniej osoby czy po prostu z każdą płytą mieliście inny pomysł na brzmienie i wiedzieliście kto najlepiej pomoże je uzyskać?

Leszek Kamiński pracował z nami przy płycie „Pamiętaj”, przy „Virus” Adam Celiński. Tym razem padło na Marcina Borsa, raczej chodzi nam o to aby nasze płyty się różniły. Zresztą jak się nagrywa każdą płytę z kimś innym, praca wygląda o wiele ciekawiej.

A jak pracowało Ci się w studiu Fotoplastykon u Marcina Borsa?

Z Marcinem bardzo dobrze mi się pracowało, jesteśmy w tym samym wieku i komunikacja między nami była dobra. Ja bardzo lubię muzykę z lat 90’tych i za każdym razem jak rozmawiałem z Marcinem na temat danego numeru dokładnie wiedział o co mi chodzi i to było bardzo komfortowe.

Dziewięć nowych utworów i jedna piosenka, która już wcześniej pojawiła się na waszej debiutanckiej płycie. Skąd ten powrót do starego materiału?

Powiedziałbym, że to powrót do jednej piosenki a nie całego materiału. Na „Paczatarez” ta piosenka została zaśpiewana tylko do gitary akustycznej, i gitary elektrycznej Darka Kowolika. W nowej wersji, jest sekcja rytmiczna, smyki i instrumenty klawiszowe. Kiedyś zaczęliśmy grać tą piosenkę w nowej formie na koncertach, i postanowiliśmy, że tak ją zarejestrujemy.

[youtube http://www.youtube.com/watch?v=RGkFr4cPOsc?rel=0&w=670&h=354]

Nowy album od tygodnia jest już dostępny. Od płyty “Virus” minęły 4 lata, nie mówiąc już poprzednich latach. Patrząc z perspektywy czasu, jakie widzicie największe różnice w kwestii promocji muzyki w naszym kraju, jeśli porównać album “Albinos” i wasze wcześniejsze wydawnictwa?

Płyta „Virus” była najbardziej niszową płytą którą nagraliśmy, była pięknie wydana ale muzyka na tej płycie była najmniej melodyjna. Lubię tą płytę, mimo tego, że przeszła bez większego echa. Nasz debiutancki album był bardzo zauważony, promocja była ogromna i wywiadów oraz koncertów było naprawdę bardzo dużo. Było więcej możliwości, więcej programów muzycznych i stacje radiowe były bardziej otwarte na takie granie. Teraz jesteśmy obecnie na etapie promowania „Albinosa”, to nasz 5 studyjny album, na tej płycie jest więcej piosenek i pięknych melodii. Mam nadzieje, że będzie łatwiej. Spotykamy się z dziennikarzami, udzielamy wywiadów i będziemy do końca tego roku pracować piosenkami które znajdują się na tym albumie, więc w pełni na to pytanie będę mógł odpowiedzieć za jakiś czas.

A więc zespołom niezależnym, które zaczynają teraz, jest Twoim zdaniem łatwiej czy trudniej?

Przemysł muzyczny bardzo się zmienił, jest bardzo dużo programów muzycznych w którym wszyscy chcą zaistnieć. Myśmy zaczynali w kompletnie innych czasach, nie było internetu, a możliwości były ograniczone. Z perspektywy czasu uważam, że tamte czasy miały większą magię, teraz do wszystkiego mamy ogromny dostęp. Z jednej strony, mamy w tych czasach o wiele łatwiej, a z drugiej strony jesteśmy tak bombardowani z każdej strony nowymi informacjami i zdarzeniami, że przechodzimy obok tego wszystkiego.

Dzięki za rozmowę. Życzę pozytywnego odbioru nowej płyty i dobrych koncertów w 2014 roku.

Również dziękuje i pozdrawiam serdecznie.

 

Bartłomiej Luzak

 

***

[youtube http://www.youtube.com/watch?v=pdrDWBiWpHw?rel=0&w=670&h=354]

Piosenka z dedykacją dla mojej ulubionej blogerki kulinarnej (#vege #świnia #strejtedż #soja): Cocina De La Mamacita De Bożenka ;]

Jakby co to te przyciski podają dalej:

*a jak korzystasz z AdBlocka to w ogóle ich nie widzisz