hellcat

Jak pewnie zdążyliście zauważyć, nazwa „Jak Tu Grać?”, bynajmniej nie wzięła się od gry w piłkę nożną lub jakiegokolwiek innego sportu. Dziś, robimy mały wyjątek. W zeszłym tygodniu, trafiłem na moją nową, ulubioną dyscyplinę. Poznajcie Hellcats Roller Girls, drużynę roller derby, która już niedługo rozegra swój pierwszy, oficjalny „bout”.

Mimo że roller derby to sport, którego korzenie sięgają lat 30 ubiegłego wieku, jakoś nie mieliśmy okazji lepiej się poznać. Cały czas towarzyszyło mi jednak przeświadczenie, że „gdzieś już to widziałem”. Olśnienie przyszło w weekend, razem z refleksją na temat młodości Anny Dymnej (nie pytajcie). 1977 rok. Trzecia część Samych Swoich:

 U nasz poszliby na konduktorki do PKSu i też mieliby siniaki.

Podejrzewam, że komentarz Kargula, mógł być jedną z pierwszych polskich wzmianek o roller derby. Tymczasem minęło parę lat i oto pierwsza, rodzima drużyna, stoi przed szansą rozegrania swojego debiutanckiego meczu. Właśnie Hellcat Roller Girls z Warszawy zainspirowały mnie do tego, żeby przybliżyć wam tę dyscyplinę, dlatego wpisy związane z roller derby, pojawią się w nieco odwrotnej kolejności. Dziś poznacie trzy zawodniczki, które opowiedziały mi trochę o sobie, o meczu w Pradze oraz planach na przyszłość. W czwartek pojawi się natomiast tekst dotyczący tego, o co tak na prawdę chodzi w roller derby, a także, co zrobić, żeby zacząć uprawiać ten sport. Panowie, z przykrością zawiadamiam, że dla was, znajdzie się miejsce tylko na trybunach. No chyba, że macie w planach karierę sędziowską…

Dziewczyny prowadzą zbiórkę pieniędzy na swój wyjazd do Pragi. Mają już nieco ponad 100%, ale ten wyjazd z pewnością nie będzie ostatnim, dlatego sprawdźcie, co możecie zyskać, wspierając je na WSPIERAM.TO. Tymczasem poznajcie Anetę (Kitty Von Blu) oraz Jej koleżanki z drużyny: Poison Ch’Alice oraz Marlę Killmiss.

kitties

Jak trafiłaś do Warsaw Hellcats?

Kitty Von Blu: Jechałam na weekend do Łodzi. To była sobota wieczór, miałam być na miejscu około północy. Wszystkie imprezy przepadły, bo w niedzielę miałam pobudkę na 6. Wiedziałam, że w Dziku w Warszawie jest impreza na którą idą wszyscy znajomi komiksiarze i tak się wahałam pójść-nie pójść, nocy nie przespać, pojechać pociągiem do Łodzi o 4. No ale lenistwo wygrało, pojechałam tym wcześniejszy, a autobus co nie przyjechał i pociąg co się wykrzaczył w polu na pół godziny, krzyczały: ”zostań i idź na tę imprezę”. Nie poszłam, wróciłam do Wawy w poniedziałek, odpaliłam kompa, a tam zdjęcia z imprezy, że: dziewczyny, tatuaże, rockabilly, wrotki, nabór, Jezu! Ręce mi drżały jak do nich pisałam na fb, bo przecież już na bank zgłosiło się milion dziewczyn i nie będzie miejsc. Ale były.

Czym na co dzień zajmują się dziewczyny uprawiające roller-derby? W jakim są wieku?

Kitty Von Blu: Różnie, od 19 do trzydzieści kilka, nie wnikajmy w szczegóły. Wykładowczynie, VJ-ki, dziewczyny z agencji reklamowych, cały przekrój społeczeństwa.

Czy faceci też uprawiają ten sport?

Posion Ch’Alice: Jest to sport zdominowany przez kobiety, jednak dla facetów też się znajdzie w nim miejsce. Na świecie są również drużyny męskie lub mieszane. W Polsce mężczyźni występują tylko w roli trenerów lub sędziów, mam nadzieję jednak, że wraz z wzrostem popularności roller derby, powstaną drużyny, w których panowie wystąpią również w roli zawodników.

Marla Killmiss: Facetów można również spotkać „na pozycji’’ cheerleaderów 🙂

Pseudonimy zawodniczek mocno kojarzą mi się z dziewczynami z Suicide Girls. Podobnie zresztą jak Wasz styl. Czy estetyka pin-up jest nieodłącznym elementem roller-derby?

Kitty Von Blu: Nie wszystkie mamy tatuaże i kolczyki. Jest tak: pół na pół. Ale to chyba normalne, że ten sport przyciąga twarde dziewczyny. Z estetyką pin-up i rockabilly nam po drodze, bo to seksowne i zadziorne jednocześnie. Nie powiedziałabym jednak, że to nieodłączny element roller derby.

Posion Ch’Alice: Wymyślenie sobie pseudonimu nie jest obowiązkiem, jednak zawodnicy, trenerzy i sędziowie chętnie to robią. Wydaje mi się, że derbowa ksywa stanowi podkreślenie alter ego, jakie ujawnia się podczas gry. Roller derby jako sport niekomercyjny i działający na zasadzie „zrób to sam”, rzeczywiście przyciąga ludzi związanych z rożnymi subkulturami, aczkolwiek spora grupa tzw. „normalsów” tez się znajdzie w szeregach różnych drużyn.

Marla Killmiss: Pseudonimy zawodniczek to świetna okazja do wyrażenia swojego drugiego, derbowego JA. Każda z zawodniczek ma jakiś pomysł na siebie; niektóre wolą słodkie, niewinne ksywki, inne.. ociekające przemocą i złem 😉 Nie wzorujemy się na Suicide Girls. ‘Derby names’ mają zazwyczaj pokazywać siłę i siać postrach wśród przeciwniczek. Estetyka pin-up zdecydowanie NIE JEST nieodłącznym elementem tego sportu. W świecie derby faktycznie można spotkać wiele wytatuowanych, wykolczykowanych, alternatywnych kobiet. Myślę, że to dlatego, iż specyfika tego sportu przyciąga te mocne z natury dziewczyny, które idealnie odnajdują się w kontaktowym „rugby na wrotkach”. Jednak zawodniczkami są także dziewczyny, które zupełnie odbiegają od rock’n’rollowego czy w jakikolwiek sposób alternatywnego stylu życia. Takie, które dopiero po pracy, na torze, pokazują swą siłę.

Czy w Polsce działają inne drużyny? Jest jakaś liga?

Marla Killmiss: W Polsce w przeciągu roku powstało aż 8 drużyn. Póki co każda z nich działa przy różnych stowarzyszeniach sportowych, natomiast w planach mamy założenie jednej ogólnopolskiej ligi Roller derby.

kitties2

Co dzieje się w Pradze? Czy to jakieś ligowe spotkanie? Mecz towarzyski?

Posion Ch’Alice: W Pradze mamy zagrać swój pierwszy „bout”, czyli oficjalny mecz z inną drużyną. Bez względu na wynik meczu zamierzamy się rozwijać, intensywnie ćwiczyć na treningach, obmyślać skuteczne taktyki oraz wcielać nasze umiejętności w życie podczas kolejnych meczów oficjalnych oraz „scrimmage’ów”, czyli nieoficjalnych meczów towarzyskich.

Marla Killmiss: Będzie to prawdziwy, legalny międzynarodowy mecz na miarę światowego roller derby, pierwszy taki w historii polskiego roller derby. Trzymajcie za nas kciuki!

Jakie macie kolejne plany, jeśli uda się wyjechać do Pragi i zwyciężyć?

Kitty Von Blu: Rozwijać swoje umiejętności i promować roller derby. Osobiście w ty roku – nauczyć się podjeżdżać na rampę. Jeśli zbiórka będzie większym sukcesem niż niezbędne nam 100% pomyślimy o właśnej rampie, albo skateparku i profesjonalnym torze. Także nasi obecni i przyszli fani – fajne gadżety czekają na zbiórce jeszcze ponad 30 dni!

Marla Killmiss: Plany na przyszłość? Popularyzacja tego sportu i samej jazdy na wrotkach w Polsce; założenie ogólnopolskiej ligi roller derby wraz z innymi polskimi drużynami; dążenie do wysłania naszych zawodniczek na Roller Derby World Cup (czyli Światowy Turniej Roller Derby); rozgrywanie boutów (meczy) z drużynami z Polski i ze świata oraz pięcie się coraz wyżej w derbowych rankingach.

Zdjęcia: Michał Korecki

Jakby co to te przyciski podają dalej:

*a jak korzystasz z AdBlocka to w ogóle ich nie widzisz